Kacperek

czwartek, 1 maja 2014

3 miesiąc

Kacperek skończył 3 miesiące, jak ten czas leci... Co potrafi  mój synek? nabył umiejętność chwytania przedmiotów wiszących nad nim i trzymania lekkich przedmiotów w rączce. W nocy budzi się już tylko dwa razy. Wędruje  po całym łóżeczku, przy przebudzeniu leży w poprzek. Wstaje o około 7. Na szczęście kolki pojawiają się sporadycznie. Dzisiaj synek miał dwa zastrzyki. Mama była z niego bardzo dumna gdyż zapłakał tylko przy samym wbiciu strzykawki natomiast później grzecznie spał,  kochany aniołeczek nie potrzebnie bałam się tej wizyty u doktorki:) Ostatnio nie mamy czasu na spacery ponieważ jesteśmy w tracie remontu nowego domku, ale gdy pogoda na to pozwala to wystawiam go  na ogródku, synek pięknie śpi na świeżym powietrzu a mama ma czas by pomóc tacie w remoncie. Szczerze mówiąc to ciężko jest przeprowadzać remont  z małym dzieckiem... ale  9 maja mamy zamiar  spać już w naszym nowym domku. W końcu będziemy mieli własny ogród!:)


Kilka fotek  z 3 miesiąca życia Kacperka


 zawsze wystawia języczek gdy próbuje coś zrobić np złapać zabawkę :)

 ach... nie ma nic piękniejszego niż uśmiech własnego dziecka :*

 maluśkie stópki...

focia z mamą :) hehe jaką ma czuprynke:)

piątek, 11 kwietnia 2014

" 5 the best toys"



 Dzisiaj chcemy pokazać Wam jakie zabawki zajmują Kacperka, czym i jak długo lubi się bawi. Od jakiegoś czasu synek uwielbia obserwować i zaczepiać swoje zabawki, uśmiecha się do nich, gaworzy i potrąca rączkami. Przedstawimy Wam naszych 5 ulubieńców :)

Na dzień dzisiejszy na naszej liście " 5 the best toys" znajdują się:

NR 1
 Buźka, głos mamy:) tak zdecydowanie jest numerem jeden! tyko jak widzi mamusie od razu się uśmiecha i zaczepia do rozmowy gaworzeniem:) mama śpiewa, czyta , robi minki... raczej się nie nudzi można bawić się z nią nonstot z przerwami na jedzenie i spanie :)




NR 2
Karuzela nad łóżeczkiem. Uwielbia wodzić oczkami za samochodzikami,  jest to dla niego przednia zabawa potrafi spędzić z karuzelą nawet pół godz.




NR 3
 zawieszka nad łóżeczkiem z różnymi przypinanymi zabawkami. Od kilku dni mały zaczął interesować się zabawkami wiszącymi nad nim,  próbuje je dotykać,  łapać. Ta zabawa zajmuje go do 20 min




NR 4
 Bujaczek, leżaczek wcześniej znienawidzony przedmiot lecz  teraz powolutku przekonuje się do niego. Najlepsza opcja to bujanie spędza przy tym 15-20 min, czasami lubi sobie przysnąć :)




NR 5
Mata edukacyjna. My posiadamy tą z fisher price z organami. Uderza  nóżkami w organy ale raczej robi to jeszcze przypadkowo, za to lubi lustereczko powieszone nad nim,wpatruje się  w swoją  śliczną buźkę:)




Zachęcam Was do wyzwania " 5 the best toys"  raz w miesiącu. Jakie zabawki Wasze pociechy uwielbiają?



czwartek, 10 kwietnia 2014

2 miesiąc

Kacperek skończył 10-ty tydzień:) rośnie bardzo szybko, babcia gdy widzi wnuczka przez skype nie może się nadziwić jaki on już duży.Nadal męczą go kolki ale nie są już tak silne jak wcześniej, ba są nawet dni bez kolki. Mam nadzieje, że po 3 miesiącu zapomnimy o nich. Synek polubił leżenie na brzuszku, potrafi trzymać główkę w górze nawet do 5 min. Bardzo ale to bardzo lubi obserwować wszystko co się wokół niego dzieje. Lubi poleżeć sobie sam z sobą i wpatrywać się w różne rzeczy które znajdują się wokół niego nawet do godz a mama ma wtedy czas na  posprzątanie domu czy ugotowanie obiadu. Polubił leżenie w bujaczku kilka razy udało mu się nawet w nim zasnąć. Często gaworzy i uśmiecha się. Gdy widzi jakąś nową osobę to wpatruję  się w nią jak w obrazek. Próbuje chwytać zabawki ale jeszcze  za bardzo   mu to nie wychodzi. Co mnie niepokoi? Kacperek zawsze śpi na pleckach z ułożoną  główką na prawej stronie. Zauważyłam, że ma tą stronę płaską. Od kilku dni podkładam mu poduszkę  żeby leżał też na lewej stronie główki albo na wprost mam nadzieje,  że to pomoże.

Dołączam kilka zdjęć z 2 miesiąca :)




piątek, 21 marca 2014

Co u nas słychać?

 Rozważmy z chłopakiem o przeprowadzce, ponieważ strasznie ciasno  jest nam  w obecnym  mieszkanku. Myślimy o dodatkowym pokoiku dla Kacperka, może nie będzie jeszcze w nim spał ale przynajmniej jego rzeczy miałyby swoje miejsce,  bo jak na razie to porozrzucane są po całym mieszkaniu. Chciałabym jeszcze żeby dodatkowo był  ogródek dla bąbelka :) Póki co jesteśmy na poszukiwaniu naszego gniazdka, mam nadzieje że zdążymy przed latem z przeprowadzką.
Co u nas słychać ponadto? Stwierdzam iż mój synek to głodomorek domaga się mleczka co 2 godz i dzięki temu waży już 4 kg. Zauważyłam, że coraz dłużej utrzymuje główkę w górze ale nadal nie lubi leżeć na brzuszku. Dzisiaj uśmiechnął się do mnie 3 razy:) niestety jeszcze rzadko to robi prawdopodobnie dlatego, że ma kolki i z tego powodu nie jest mu do śmiechu wręcz przeciwnie do płaczu...


Dodajemy zdjęcia na których Kacperek dzielnie trzyma główkę w górze. Tak trzymaj synek! :)


Widać, że jeszcze dużo wysiłku sprawia mu podnoszenie główki...:)

 Jak mocno zaciskam piąstki...

 Już nie mogę dłużej...

Czas  odpocząć...
 

piątek, 14 marca 2014

Czas na spacer:)



Od kiedy Kacperek skończył 2 tydzień życia to staramy się spacerować  codziennie. Obecna pogoda w Anglii sprzyja naszym spacerom, w końcu przyszła upragniona przeze  mnie wiosna. Nie mogę się doczekać kiedy przyjdzie  lato, wtedy weźmiemy  ze sobą kocyk i będziemy wylegiwać się na trawce w parku... Spacerujemy od półtorej do dwóch godz dziennie. Kacperek grzecznie przesypia  cały spacer. Mamy już wydeptane swoje ścieżki, codziennie staram się wybierać inną dla urozmaicenia spaceru. Przeważnie spacerujemy we dwójkę lecz tylko jak tatuś lub ciocie mają wolne od pracy to przyłączają się do nas:) Wózek firmy GRACO   jak na razie spisuje się bez zarzutu. Jedynym mankamentem jest ten malutki koszyczek pod wózkiem. Myślałam, że jest to zbędna rzecz w wózku ale jednak przydaje się i to nie tylko na zakupy.






środa, 12 marca 2014

Za nami już miesiąc:)



Wczoraj pisałam o narodzinach Kacperka a tutaj za nami już miesiąc a dokładnie 6 tygodni.
Jak czuje się w roli mamy? Bardzo dobrze, chodź nie ukrywam, że są i te ciężkie dni po których jestem padnięta. Niestety Kacperek należy do tych bobasów które mają kolki i to silne. Bywają takie dni że Kacperek bez przerwy płacze... i nie można jego w żaden sposób uspokoić:(  Poza tym jest kochanym synkiem.
-gdy do niego mówię to otwiera szeroko swoje oczyska i słucha co ta mamusia wygaduje:)
-gdy zasypia to  uśmiecha się,
-przewraca się z brzuszka na plecy,
-uwielbia być na rączkach mamusi albo tatusia,
-śpi w swoim łóżeczku,
-lubi się kąpać,
-lubi spacery,
-je 9 razy dziennie,
-budzi się co 2 godz,
-waga 3400g,
-wzrost 52 cm,


wtorek, 11 marca 2014

Witamy na świecie!!!

29-01-2014r  ten oto dzień wybrał sobie Kacperek aby obchodzić swoje urodzinki. Przewidywalny termin porodu był na 14 lutego ale wszystko potoczyło się dwa tygodnie wcześniej.
2.00- ból brzucha, wtedy jeszcze nie spałam bo pod koniec ciąży buszowałam nocą a w dzień odsypiałam. Mój chłopak był akurat w pracy więc byłam lekko przestraszona czy to już się zaczyna,  czy przetrzymam w domu zanim mój chłopak wróci? Pierwsze skurcze zaczęły się - co 5 min ale trwały  krótko, więc czekam na dalszy przebieg wydarzeń.
3.09- wysłałam sms-a do chłopaka, że mam skurcze - tylko co z tego przecież on nie  ma zasięgu w pracy, tylko na stołówce jest, może jakimś cudem przeczyta tego sms-a.... spróbuje zadzwonić... nie odbiera. Chwile później biegiem do toalety -  rozwolnienie i wymioty. Wtedy dopiero doszło do mnie, że to już się na prawdę zaczęło! Dzwonie do Łukasza siostry, że mam skurcze to ona na to że już jedzie do mnie. Skurcze nadal się utrzymują i znowu biegiem do toalety... OK trzeba dopakować torby do szpitala. Przyjechała siostra mojego chłopaka. Do szpitala mamy jakieś pół godz samochodem. Ja chciałam jechać najpierw po Łukasza do pracy bo bałam się sama rodzić ale Beata powiedziała, że jedziemy jak najszybciej do szpitala bo ,w przeciwnym razie urodzę jej w samochodzie - ale  to mój pierwszy poród i trwa on zazwyczaj powyżej 10 godz... no dobra jak chcesz to jedziemy do szpitala. Skurcze miałam już co 3 min. Gdy dojechaliśmy do szpitala poszliśmy na główną salę  przyjęć bo nie wiedziałyśmy jak iść na porodówkę. Tam czekałyśmy jakieś 20 min zanim ktoś po mnie przyjechał. Facet który mnie wiózł na wózku spytał się mnie czy ma biec  ja ,że nie musi:) Po 5 min dotarliśmy na porodówkę tam musiałam czekać kolejne 20 min bo musieli dokończyć posprzątać salę.Wtedy to już się kładłam z bólu.
4.30 - w końcu jestem w sali porodowej i nawet wanna jest, to może uda mi się w niej urodzić. Położna bada mnie 6 cm rozwarcia. Spytała się czy chce rodzić w wannie a ja oczywiście:) Dostałam do wdychania gaz i  zastrzyk rozkurczowy. Położna wlewa wodę do wanny a ja poczułam, że muszę przeć. Za późno już na poród w wannie. Po jakiejś chwili położna powiedziała,że mam nie przeć bo dziecko jeszcze jest za wysoko, ale jak tu nie przeć? ten moment trwał dla mnie wieczność...Czy mogę już przeć! proszę ja muszę - krzyczałam. Tak może już pani i parłam ile miałam sił :)
6.20 - Przyjechał Łukasz. Byłam szczęśliwa, że zdążył przed pojawieniem się Kacperka... Dzielnie trzymał mnie za rękę.
6.56 - Urodził się  Kacperek. Był taki malutki. Ważył  3080g i miał 47 cm wzrostu.

Około 13 położna przyszła mnie zszyć. To bolało bardziej niż poród. Łzy leciały mi jak grochy mimo, że miałam znieczulenie to bolało mnie strasznie...
Mój poród trwał 5 godz nie tak długo jak myślałam. Opiekę w szpitalu miałam dobrą, może dlatego,że nie jestem zbyt wymagająca i nie należę do osób które są wiecznie z czegoś niezadowolone.
Ze szpitala wyszłam bardzo szybko bo o około 18.00  tego samego dnia.

A to pierwsza focia Kacperka zaraz po porodzie:)